No co mam zrobić z tą Zośką? Już było tak pięknie, ale po urodzinach Asi zaczęła znowu sikać w pieluchy (albo i gorzej, na podłogę po zdjęciu pieluchy).
Nie chcę jej sadzać na siłę na nocnik, ale jak uda mi się ją przekonać, to prawie zawsze zrobi, mimo, że się zaklina, ze nie chce siku. na moją propozycję skorzystania z dobrodziejstw cywilizacji odpowiada niezmiennie: "Będę wołać" po czym za 5 minut leje w pieluchę.
I zawsze jak pytam, czy ma mokra pieluchę, to mówi, ze suchą, nawet jak już cała pływa. I nie daje sobie zmienić. Dać jej w tej mokrej chodzić? ona by tak mogła cały dzień, ja w końcu nie wytrzymuje i przebieram siła, no ile taki mały śmierdziel może biegać mokry? Najgorzej jest rano,jak nam się ładuje do łóżka w takiej śmierdzącej pieluszcei robi straszną aferę jak chcemy ja przebrać.
Zakładam jej głównie formowanki bambusowe albo składane muśliny IV z otulaczem wełnianym, kieszonki tylko na noc i na wyjścia, żeby czuła, ze ma mokro. a jej to odpowiada! grrr....