"Nie wstawałam i już. Płakała - to wpychałam jej smoka do buzi choćby co sekundę,żeby tylko nie wstawać."
i odpowiedź: "No, ale chyba trzeba troche takiego zaciecia, aby byly rezultaty...."
nie wiem jak to można pozostawic bez komentarza! Niejedna niedoświadczona mama czytająca to pomyśli że można tak dziecko tresować skoro inne tak robią, ja jak widzę coś takiego to zawsze komentuję o ile juz ktoś wczesniej tego nie zrobił, a potem juz nie zaglądam na wątek bo zwykle sypią się niemiłe uwagi
ja karmię w nocy chociaz dziecko samo się nie budzi ale wiem ze tego potrzebuje bo przyrosty spadają, mogłam pójsc na łatwiznę i jak radził lekarz dokarmiac kaszkami, zupki doprawiac masłem