Nela jest wysadzana na nocnik odkąd skończyła 8 albo 9 miesięcy. Początkowo tylko wieczorem, przed kąpielą. Zawsze było ładne siusiu. Potem jeszcze rano i w dzień. Zdarzała się kupa, siku, ale Nela zaczęła coraz częściej za szybko uciekać z nocnika. Dawaliśmy jej więc zabawki, książeczki etc. Teraz Kornik sama mi przynosi nocnik, ja ją sadzam mając nadzieję, że będzie sik, a ona tak siedzi... Przegląda książeczki, bawi się klockami, ale bez efektu w nocniku. Mam wrażenie że nocnik stał się fotelikiem...
Co robić? Schować na tydzień i zacząć od nowa?