ja chyba tez popelnilam jakis blad...
i chyba wiem jaki - zaczelam 'uatrakcyjniac' siedzenie na nocniku...wlasnie czytajac ksiazki, ukladajac klocki, czasem nawet ogladajac bajki...
i chyba przez to wszytsko dzieć zapomnial ze siedzi na nocniku i trza sie skupic...ale moze to moje zludne wrazenie...(?)

generalnie u nas jest problem powazniejszy, bo synek robi kupe na raty...
niestety spodziewam sie poszerzenia odbytnicy u niego - poznaje to po ksztalcie kupki, i po tym, ze wlasnie ejst ona tak robiona po troche przy duzym wysilku i specjalnych pozycjach...
ostatnio rzadko kiedy uda sie zlapac na nocnik...

zamierzam z synkiem isc do lekarza, to po pierwsze, ale tez zamierzam troszke zmienic mu dietke, co by moze uformowac znowu jelitka w waski kanalik, co ulatwi defekacje po prostu - bo nie bedzie gdzie ta kupka miala przesiadywac, jak nie bedzie poszerzenia, oraz nie bedzie porblemu z jej wyparciem...

ogolnie to dzis doszlam z mezem do wniosku, ze zaniedbalismy to mocno...
ze szkoda dla synka

takze chyba wrocimy do systemu nocnikowego jaki mial przy starcie z nocnikiem, czyli - po spaniu (jakn sie uda...), po posilkach tak z 15-20minut pozniej, przed i po spacerze, po drzemce, w trakcie zabawy chociaz raz, przed i po kapieli...oraz w kazdym innym momencie, w ktorym synek nam zasygnalizuje - a tez tak bywa...
i postaramy sie by siedzenie na nocniku bylo w miare mozliwosci w jednym miejscu, by nie towarzyszyly przy nim zabawy rozne dookola, by nie trwalo posiedzenie zbyt dlugo - bo raz ze to moze prowadzic do zaparc nawykowych, a dwa moze byc silnie frustrujace dla dziecka...przynajmniej mojego chyba bardzo...

i chyba sie wyleczylam z takiego terroru nocnikowego...mysle, ze moj spokoj i cierpliwosc udzieli sie przedzej czy pozniej tez dziecku, ktore swobodnie bedzie zalatwiac swoje potrzeby na nocnisiu bez stresu itd...

OBY!!!