nie przeczytałam wszystkiego wiec krzyczcie jak powtarzam ale:
najwazniejsze miejsce to szkoła rodzenia!!
wystarczy moim zdaniem przekonac prowadzących zajęcia, że istnieje coś innego niż bebelulu lulu i że dziecko MOŻNA! nosić dziecko w pionie bo ja w szkole rodzenia do której uczęszczałam miałam o to spięcie z pewna położną
dziekuje za uwage![]()
Basia 29/08/2009Jacuś 15/08/2012
Bycie położną grozi tym, że pęknie ci serce, ale to nic złego,
ponieważ wydostanie się w ten sposób mnóstwo miłości.
Staniesz się dzięki temu lepszą położną. [Stephen, mąż Iny May Gaskin]
szerzyc idee chustowania kazdy mozejesli tylko chce. Wystarczy usmiech i chusta
We Wro zaczynalismy od spontanicznych spotkan mam i bylo super. Z czasem grupy zaczely sie multiplikowac i caly czas dzialaja. Ze spotkan wyrosl tez KK i doradcy.
Osobiscie szerze idee noszenia od prawie 3 lat, teraz jako doradca i wiem, ze latwiej bylo wczesniej, bo trafialam do zainteresowanych. Teraz staram sie czesto przekonywac osoby niezbyt zainteresowane (delikatnie mowiac) polozne, szkoly rodzenia itd. Ciezka praca. Czasem rece opadaja. Biznes mamowo-dzieciowy to prawdziwa dzungla ;P
Szkoly rodzenia nie zawsze sa chetne do wspolpracy. Najczesciej chca szkolen za darmo a najlepiej, zeby przeszkolic na szybko polozna i ona juz bedzie robic to sama. Czesto nawet ulotek nie mozna rozlozyc. No coz szkoly rodzenia to biznes i nikt nie chce na to pole wpuszczac jakiejkolwiek konkurnecji. Ciekawe, ze nawet darmowe pogadanki sa podejrzane i np po jednej pogadance polozne same chca juz opowiadac. Czasem to czuje sie jak akwizytor Amwey-a. Zachwalaam, opowiadam, pokazuje, a oni patrza na mnie jak na raroga.
Co do warsztatow. Wiazac nauczylam sie od kolezanek- dobrz uczyly. Potem zaliczylam 2 warsztaty (chustomaniakow i ekomamy)i na kazdym czegos sie nauczylam, bylo warto. W tamtym roku zrobilam kursy na dorace i znowu sie duuuzo nauczylam
. Mozna powiedziec, ze weszlam na nastepny poziom gry, a tu gra sie zupelnie inaczej. Teraz mam nie tylko wieksza wiedze i swiadomosc tego co robie, ale i wieksza odpowiedzialnosc. I zrobilo sie i fajno i straszno
, bo niby jest tak jak dawniej tylko wiecej wiem i potrafie, a jednoczesnie musze sie liczyc z odpowiedzilanoascia za to czego naucze i jak to wykorzystaja wyuczzeni rodzice, i z tym, ze wielu osobom sie nie podoba, ze odplatnie i z tym ze jestem pod wieksza presja i z tym, ze na warsztatach raczej zarobic sie nie da, to raczej zwrot kosztow i to dlugoterminowy ( bo to juz nie tylko wlasny czas i checi, ale ulotki, chusty, lalki, wynajecie sali, kursy itd.) Sama chcialam to mam
Znowu sie rozpisalam , a chcialam tylko napisac - dziewczyny do dziela!!! Propagujacych chustonoszenie nigdy nie za duzo.![]()
Tomek (III.07) Asia (X.09)
Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
http://fotelik.blox.pl/html
Nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze nie trzeba juz mowic o chustach- bo jest internet i kazdy kto chce moze sie o chustach dowiedziec.
Mieszkam w malym miescie, nie spotkalam zadnej chustomamy, ba nie spotkalam nawet rodzicow noszacych w wisiadlach, tutaj sie dzieci wozi pozadnie w wozkach. W chuscie robie mala sensacje, nawet nie chodzi o to ze komus sie chusta nie podoba- ludzie po prostu nie wiedza co to jest.
Gdyby nie fakt ze DOSTALAM chuste od znajomej, mieszkala dluga za granica, to nie mialabym pojecia ze cos takiego jak chusta istnieje.
BTW, nie uwazam ze doradcy powinni doradzac bez wynagrodzenia, mozna cos dostac za darmo to sie tego nie szanuje a kwota 30-40zl za warsztaty zdecydowanie nie jest wygorowana.
PS. kwota 200 zl na chuste to tez nie jest duzo- w porownaniu do tego co i za ile producenci art. dzieciecych usiluja wcisnac rodzicom.