no i szczęśliwie wylądowałyśmy w domumała zalicza pierwszą drzemkę w swoim osobistym łóżeczku pod swoją kołderką a ja ogarniam "ład i porządek" zostawiony przez mężusia...
Juppi, juppi nareszcie![]()
Moje kochane chłopaki: G. 15.04.09 i A. 17.03.13
oby się taka "przygoda" nie powtórzyła. Dużo zdrowia dla Was!![]()
ojej, jak czytałam to ciary mialam na karku, bo ja z Iguniem SIEDEM razy w szpitalu byłam w ciągu pierwszego roku,
zapalenia pluc, oskrzeli, astma wczesnodziecięca , ehhhh dllluga historia, ale juz historia
przeżywałam koszmar, a chusty nie miałam wtedy, tylko ręce, i tylko dwie... za to do samiuśkiej ziemi...
a radość powrotu do domu dobrze znam i nawet ten specyficzny zapaszek niezmytych garów nie był w stanie jej zmącić...
no i oby sie nie powtórzyło!zdrówka!
[CENTER]szara codzienność? nie u nas![]()
FRANCISZEK (2005),
IGNACY (2007),
HELENA (2009),
ANIELKA (2012),
BASIA (2014)
KRZYSIO(2019)
,MACIEK (2023)
CENTER]
Współczuję, tyle szczęścia w nieszczęściu, że znowu nie jesteście w szpitalu. Życzę dużo zdrówka i cierpliwości dla Ciebie
![]()