A mojej córce ta książeczka bardzo przydała się w treningu nocniczkowym, mimo "Starodawnego" nocnika. Zamęcza mnie, bym jej ciągle czytała o Basi...O "Nocniku nad nocnikami" duzo dobrego czytalam i kupilam i.... porazka
A mojej córce ta książeczka bardzo przydała się w treningu nocniczkowym, mimo "Starodawnego" nocnika. Zamęcza mnie, bym jej ciągle czytała o Basi...O "Nocniku nad nocnikami" duzo dobrego czytalam i kupilam i.... porazka
"pożegnanie z pieluszką" bodajże wydawnictwa debit...
A mnie Kamyczek na nocniku dobija... i wiele książek o tej tematyce też, bo po co podpowiadają takie "głupoty" jak wkładanie sobie nocnika na głowę, czy inne mniej lub bardziej wymyślne zabawy???
Ze swojej strony polecam "O sukcesie na sedesie" (fajnie zrymowana, z poczuciem humoru, i można spłukać sedes- dźwięk baaaardzo realny!), no i może jeszcze "Nocnik nad nocnikami" (osobna wersja dla chłopca i dziewczynki) oraz "Mój kolega nocnik", no i Maks ("Nocnik Maksa")
![]()
polecam Nocnik nad nocnikami, wyjaśnia też sens pupy - co zaspokaja ciekawość w fazie analnej dwulatka
a Kamyczek - odradzam, zamiast siusiu i kupki posiada tylko ' zawartość nocniczka' i robi 'TEMU' papa. Poza tym ma same wpadki mokre.
Ula, mama Seweryna (marzec 2008) i Bruno (listopad 2009)
Mam pomysł. Namówię kolegę, żeby narysował 4 obrazki do kolorowania (z dziewczynką i chłopcem siedzącymi na kibelku i na nocniczku). Może też jakąś wersję z misiami zamiast dzieci. Każdy, kto by sobie ściągnął obrazek do wydrukowania byłby proszony o dowolny datek na konto fundacji dziecka moich przyjaciół. (Walczą o to, żeby ich córeczka kiedyś miała sprawne ręce).