Dziewczyny - może to głupio zabrzmi, ale ... zastanawiam się, czy mozna być chustomamą, bez chusty![]()
Ja od jakiegoś czasu jestem bez chusty - swoją samoróbkę sprzedałam, małego nosze głównie w pouchu lub kółkowej. Od niedawna mamy nosidło i właściwie ten zestaw zaspokaja nasze aktualne potrzeby (tzn. chcę jeszcze na pewno mt).
No i planowalam kupić Leosia, ale tak teraz zstanawiam się, czy nie lapiej zainwestować w porządnego mejtajka (np. z chusty). Fabian ma już 9 miesięcy, swoje waży, poza tym zaczyna chodzić i ciągle chce byc w ruchu - motanie go w chustę stalo się problematyczne, no i jakoś wygodniej mi szybko wrzucić go w kółkową, a na dłuzsze wyjścia w nosidło. Tylko jakoś tak mi dziwnie - chustonoszka bez chusty...