Wymiękłam... wszystko wskazuje na uszkodzenie chusty. Dziecko zawiązane tak, ze ledwo oddychamy oboje, a krawędzie chusty luźno zwisają...i nóżki w dole oczywiście Jak zaczęłam podciągać krawędzie chusty to na panelu przednik górna krawędź odstawało na 15 cm. Usiłaowałam zwiazać na leżąco licząc na to, ze mniej mi bedą przeszkadzać te luźne krawędzie, ale Adaś jest już na to za duży ( 6.5kg) Czekam na tkaną, wczoraj zamówiłam w Lenny lamb, liczę na pomoc forumowiczek, boję się, ze będzie jeszcze trudniej