Tosia dziękuje posapując przez sen
plecak, plecak! przy jednym dziecku sprawdzał mi się idealnie.
przy dwójce nie robię dużych zakupów na spacerach.
długo się zastanawiałam, czy sobie kiedyś pomyślałam "o teraz to wózek by był lepszy" i z ręką na sercu - nie przypominam sobie. ale mogę różne sytuacje wymyślić.
gdybym mieszkała w domu z ogrodem, to wystawiałabym wózek z dziecięciem do ogrodu, a sama niedaleko popijałabym herbatę i czytała książkę (bardzo kuszące).
gdyby babcie były blisko i często zabierały potomstwo na spacer, to wózek by im się przydawał (też kuszące).
gdybyśmy mieli blisko fajną knajpę, to młode mogłoby w wózku leżeć (dotyczy b. małego dziecka. większe chce siedzieć przy stole i jeść. a kiedy janka była b. mała, to wnosiliśmy do środka fotelik samochodowy).
kiedy zdarzy mi się pomyśleć, że wózek lepszy, to pewnie sobie sprowadzę, ten pożyczony przez babcię (wciąż czeka na użytkowniczki)