to ja tylko dodam, ze ja sie na poczatku pocilam straszliwie noszac zawsze i wszedzie (po domu, ubrana tylko w podkoszulek, dziec takoz - tez). jak troche ponosilam, organizm sie przyzwyczail - to i pocic sie przestalam (dopoki upal nie przyszedl, rzecz jasna). czasem to nie kwestia ubrania musi byc, a po prostu przyzwyczajenia...
ja nosilam na poczatku w polarze albo kurtce malza, bez problemu sie dopinalam z malym w srodku...



). czasem to nie kwestia ubrania musi byc, a po prostu przyzwyczajenia...
Odpowiedz z cytatem