tak ale nie mnie tylko tacie (dlaczego to sie zawsze dzieje tatom???) i nie przy plecaku a przy nosidle...
plecak wiązemy z przerzuty tobołka wiec ciezko wtedy stracic kontrole...
http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek
![]()
Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)
Ja wiążę już od dawna bez asysty i nie potrzebuje takowej. Mała po tych kilku razach pięknie współpracuje. Nie ucieka mi nawet jak ją sadzam na chustę i szykuję się do przerzucenia przez ramię.
ani mi , ani mężowi nie zdarzyło się nic takiego
Doradca-Partner Akademii Noszenia Dzieci
Kuba (27.01.02), Lola (17.12.03), Kinia Antosia (5.08.06), Kamila Dyś (31.08.08)
and life's like an hourglass glued to the table,
No one can find the rewind button girl
So cradle your head in your hands.
And breathe, just breathe, whoa breathe, just breathe
nie niezdarzylo sie
ani mamie ani tacie
wiaze zawsze nad lozkiem albo miekkim fotelem ,
tata zawsze w mojej asyscie
Nigdy. Wiązany zawsze nad łóżkiem. A skacze i szaleje jak dziki, dopóki nie zawiążę węzła na "ostatni guzik"![]()
Nie zdarzyło się.
Konstanty 16.04.2014
Lilianna 7.04.2010
Kacper 29.07.2007
Ja wiążę plecaki w sumie od niedawna, ale nigdy nie było nawet zagrożenia wypadnięciem, tfu tfu... Mimo że Mała wierci się strasznie i nie ułatwia mi zadaniaMusisz pochylić się dość mocno do przodu, to wtedy dzieć przytuli się do pleców. No i lepiej na początku z asystą lub nad łóżkiem. mamatomka tak naprawdę, to nie dasz wypaść dzieciaczkowi, uwierz - instynkt i refleks się wtedy wyostrzają
Julka (VII 2009), Kornelia (V 2013), Konstanty (IX 2014)
Mój blog szydełkowy: sylabelle.blogspot.com
FB: https://www.facebook.com/sylabellesylabelle
W czasie wiązania, to się raczej uważa. Za to zawiązanym dzieckiem parę razy zahaczyłam w wąskich przejściach.
Pozdrawiam anifloda mama H. (10.08.2003), K. (25.11.2006), M. (31.07.2009) i L.(10.06.2012)
W Poznaniu też nosimy!
anifloda kontra nitki
mysle ze pierwszy raz to jest zawsze stresujace i wydaje sie ze potrzeba czyjejs asekuracji ale po kilku wiazaniach ma sie juz wprawe. ja i tak czesto wiaze nad kanapa, poza tym dziecko mi sie buntuje i czesto przekreca w bok po wrzuceniu na plecy.