zakładam ten wątek dziękczynny, gdyż jestem pod totalnym wrażeniem
Skorzystałam z porad Magdy1980 w sprawie gotowania i kwaskowania pieluch i jestem w szoku, co stało się z naszymi wkładkami.
Są mięciutkie jak puch.
Sikami nigdy mi nie zalatywały, ale były coraz sztywniejsze i sztywniejsze, zwalałam na wodę, a tu złogów tyle było!!!
Wkładki wygotowałam w kwasku, pule porządnie wymoczyłam w gorącej wodzie i kwasku, bo gotować się nie odważyłam.
I teraz mam pieluchy nówki sztuki
Dzięki Magda za porady!