Niestety zaraz po przylocie do Polski moj Orlando rozchorowal sieBardzo sie przeziebil, wczoraj byla u nas pediatra na wizycie domowej i maly ma zapalenie krtani, mam nadzieje, ze obedzie sie bez antybiotyku...
Wczoraj moj synek mila naprawde zly dzien. Na ogol wesoly i radony Orlinek caly dzien plakal i chcial byc blisko mnie. Mial temperature, straszny katar i brak apetytu. Starsze dzieci pojechaly z tata na wycieczke, a my bylismy sami w domu od 13 do 18. Moj synek 5 godzin wczoraj spedzil u mnie na plecach. Byly oczywiscie krotkie przerwy na cyca i siusiu, ale gdy tylko probowalam malego odlozyc, to strasznie plakalNa szczescie przylecielismy do PL z moimi 4 ulubionymi MT, ale wiekszosc wczorajszego dnia Orlando spedzil w bamberoo i Tatitasi. Po wczorajszym dniu jeszcze bardziej docenilam jak bardzo wygodne sa te MT, moglam w nich chodzic, przygotowac kolacje, siedziec troszke przy komputerze.... Zauwazylam, ze gdy Orlando gorzej sie czuje to naprawde lubi przytulac sie do mojej szyi, wtulac sie w moje wlosy. Doszlam do wniosku, ze wygodny MT jest na wage zlota
No i docenilam pasy z miekkiego sztruksu, bo bardzo ladnie przylegaja do ramion i nic sie nie zsuwa. Do tej pory nigdy nie nosilam mojego synka bite 5 godzin wlasciwie non stop. Dzisiaj nic mnie nie boli, Orlando na szczescie lepiej sie czuje, ale i tak sporo go dzisiaj nosilam.