MOja babcia nosiła, dzieci i wnuki. Jak mnie tata zobaczył, to mu się właśnie jego mama przypomniała![]()
MOja babcia nosiła, dzieci i wnuki. Jak mnie tata zobaczył, to mu się właśnie jego mama przypomniała![]()
Rozalia( Rozi) mama Patryka 11.2005, Szymona 10.2008, Wojtka 03.2011 i Maćka 06.2019
moja mama nosiła w czymś, co mi wygląda na ergonomikanie wiem tylko czy wszystkie dzieci [6
], na pewno Najstraszą i Piątą. Muszę kiedyś zeskanować zdjęcie i Wam pokazać
![]()
Mnie nosila babcia prawie 40 lat temu......![]()
A mnie to tak właśnie zastanawia, dlaczego tak nasi rodzice (naszczęście nie wszyscy jak tu czytam w tym wątku
) reagują taką podejrzliwością i bądź co bądź krytyką...??? W brzuszku nasze maluszki miały jeszcze ciaśniej i jakoś nie narzekały
U mnie też były na początku takie sceptyczne reakcje, no ale i dziadkowie powoli zaczynają się przekonywać i nawet chcą nam nowa chustę kupić
![]()
Julka (VII 2009), Kornelia (V 2013), Konstanty (IX 2014)
Mój blog szydełkowy: sylabelle.blogspot.com
FB: https://www.facebook.com/sylabellesylabelle
aj byłam noszona. moi rodzice ciągle jeździli gdzieś na różne wyprawy dookoła świata. GDy miałam powyżej roku, mój tata przerobił zwykły plecak ze stelażem na nosidło dla mnie.
Aga-mama Ani (2004) oraz Franka (2006)
Doula, od 2007 roku instruktorka noszenia w chuście, Certyfikowana doradczyni Die Trageschule® Dresden warsztaty i indywidualne konsultacje chustowe www.kanga.com.pl
Moja siostra cioteczna była noszona ale kompletnie tego nie pamiętała i jak mnie zobaczyła z dzieckiem zawiązanym na stypie to dopytywała czy to nie szkodzi. Dopiero wtedy się dowiedziała, że też była tak noszona. Też dziewczyna na schwał![]()
byłam noszona na... rękach i na barana
dużo
i w nosidle cos na kształt miekkiej gondoli
na barana pamietam, uwielbiałamu Taty,o tyle bylo widać![]()
By dziecko się uczyło, To dla dobra sprawy, Wpójmy mu, że Świat, cały, Jest bardzo ciekawy.
Każda dziedzina wiedzy warta jest zachodu. Najlepiej gdy ich pozna, wiele już za młodu.
by Anonim z sieci
Tu i Teraz.
Moja babcia, mieszkająca na wsi, nosiła w chuście, o ile zrozumiałam, był to kawałek materiału do zawiązywania dziecia na biodrze. Dowiedziałam się o tym dopiero, jak pojechałam do niej z młodym i na widok chusty usłyszałam, że teraz to takie fajne wynalazki są, jak ona nosiła, to takich nie było...
Mnie nosili na barana, a i tak najbardziej pamiętam, jak raz mnie ojciec na jakiejś wycieczce włożył na krótko do takiego zwykłego miękkiego plecaka, siedziałam w tym po turecku i pewnie dla noszącego to średnio wygodne było, ale do dziś pamiętam, jakie to było dla mnie super uczucie. Czasem młodemu zazdroszczę, że ma tego plecaczkowania ile tylko chce...
na rekach i na baranamoj tato w chuscie (kwadratowy koc ) maz w nosidle ergo i pouchu
![]()
Ja byłam noszona przez moją mamę w takim pouchu zrobionym z wełnianego szala, szczegółów nie pamiętam ale mama twierdzi, że musiała mnie tak nosić bo inaczej strasznie się darłam
Przez tatę na rękach i na barana, podobno mając dwa lata stawałam przed tatą i mówiłam no weź ją na lącki...![]()
ja podobno byłam noszona czasem przez babcię - ale to się całkiem inaczej wiązało - brało się zwykłą chustkę taką na głowę -co kiedyś na wsi w niej wszystkie baby chodziły i tak raczej luźno żeby dziecko koniecznie leżało i trzeba było podtrzymywać jedną ręką....
mojego męża teściowa nosiła w samoróbce, co, ciekawe w Krakowie- w mieście i teściowa młoda wykształcona panna z dzieckiem....
Mnie nosili w nosidle turystycznym i wszyscy sie na nas gapili.