Witam serdecznieW końcu ostro rozkręciło się nasze chustowanie, na początku trochę się bałam, zresztą potrzebowałam czasu na ogarnięcie naszego świata z Maluszkiem ( to nasze pierwsze dziecko ).
Witam serdecznieW końcu ostro rozkręciło się nasze chustowanie, na początku trochę się bałam, zresztą potrzebowałam czasu na ogarnięcie naszego świata z Maluszkiem ( to nasze pierwsze dziecko ).
Szymon - moje kwietniowe słońce
Miło się czyta taki entuzjazmOby tak dalej! A chusta w góry jak najbardziej! My dopiero sę wybieramy, ale mnóstwo dziewczyn tutaj ma za sobą przeróżne wyprawy w chustach to opowiedzą pewnikiem co nieco, jak to z takim świerzym maluszkiem...
...:::ala mama gosi prędko urodzonej 10 lipca 2007:::...
nasz Michał troche większy, bo jak miał 7 miesięcy powędrował z nami w góry. oczywiście w chuście. i załuje że tak późno się na to zdecydowalismybo był w chuscie spokojny, kiedy chciał zasypiał, kiedy chciał ogladał świat
było fantastycznie
![]()
Nie tak.
Nie teraz.
Nie w ten sposób.
Pojawia się zbyt wcześnie i zbyt nieoczekiwanie.
To, co nieuchronne
Jest potwornie przedwczesne.
Powinno przyjść dopiero później.
Jutro. Za rok. Za sto lat.
[Gerhard Zwerenz]
Tyle optymizmu na koniec dnia, dziękiSuper!!! Oby tak dalej, oby więcej takich dni w Waszym życiu
![]()
A tata zachustowany to magia... prawda
Co do gór, to ja wiele mądrego nie napiszę, bo wędrowaliśmy z Bartkiem jak miał 8 mies., ale na pewno młodszaki też spacerują po górach w chustach![]()
Lidka mama Kuby (02.08.2000) i Bartka (28.11.2006).
Sklep z chustami Storchenwiege
http://www.koala.info.pl
Doradca Akademii Noszenia
Mysmy wedrowali jak Filipek mial niecale 3 miesiace![]()
Bylismy pozytywnie zaskoczeni ,prawie caly czas spal ,albo ogladal sobie swiat i piekne widoki.
Natomiast byly to wycieczki proste o prostych szlakach ,nie za wysoko.
Jedyne co mi bylo potrzebne to mata do przewijania (bylo wtedy lato i moglam polozyc Mlodego na trawie do przewijania) reczniczek maly,jak bylo wilgotna i zimna trawa to najpierw kladlam recznik potem mate a potem Mlodziaka.
Dodatkowe okrycie w formie bluzy dresowej ,czasami jak Mlody juz chcial wyjsc i sie poprzeciagac ,to brzuszek jego byly wilgotny (spocony) i przy wyjmowaniu z chusty zakladalam bluze co by go nieprzewialo.
Czapeczka z duzym daszkiem ,od slonca i kurtka dla noszacego przeciwdeszczowa-tak na wszelki wypadek.
I duzo,duzo pozytywnej energi![]()
Udanej wycieczki zycze![]()
Mysmy wedrowali jak Filipek mial niecale 3 miesiace![]()
Bylismy pozytywnie zaskoczeni ,prawie caly czas spal ,albo ogladal sobie swiat i piekne widoki.
Natomiast byly to wycieczki proste o prostych szlakach ,nie za wysoko.
Jedyne co mi bylo potrzebne to mata do przewijania (bylo wtedy lato i moglam polozyc Mlodego na trawie do przewijania) reczniczek maly,jak bylo wilgotna i zimna trawa to najpierw kladlam recznik potem mate a potem Mlodziaka.
Dodatkowe okrycie w formie bluzy dresowej ,czasami jak Mlody juz chcial wyjsc i sie poprzeciagac ,to brzuszek jego byly wilgotny (spocony) i przy wyjmowaniu z chusty zakladalam bluze co by go nieprzewialo.
Czapeczka z duzym daszkiem ,od slonca i kurtka dla noszacego przeciwdeszczowa (co by sie zapiac razem z chusta)-tak na wszelki wypadek.
I duzo,duzo pozytywnej energi![]()
Udanej wycieczki zycze![]()
Na Niemowlaku był kiedyś temat wędrówek po górach z maluchem: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... a=78386632
mam nadzieję, że dziewczyny się nie obrażą za wklejenie ich zdjęć, ale są tak piękne...
Dziękuję za podpowiedziMam nadzieję, że wycieczka dojdzie do skutku i będzie miło i wesoło. Tak najbardziej obawiam się deszczowej pogody - z parasolem trochę nieporęcznie w górach, a kurtkę przeciwdeszczową - jakoś wydaje mi się że przy mocnym deszczu może przemoknąć. W ogóle wtedy wszystko wydaje się takie wilgotne. Jak to jest z chustą w czasie deszczu/ulewy? Jak najlepiej ochronić Maleństwo?
Dziękuję za linka! Zdjęcia rzeczywiście piękneJeszcze bardziej zachciało mi się wędrówki
![]()
Szymon - moje kwietniowe słońce
Przede wszystkim łatwo pośliznąć się na mokrej ziemi i kamieniach, a upadek na górskiej ścieżce z maluchem w chuście - niefajna sprawa. Poza tym nic nie widać jak pada, albo jest mglisto i wilgotno - a coż to za przyjemność spacerować po górach jak nie można podziwiać widokówZamieszczone przez miedziana
Życzę więc aby wycieczka do skutku doszła i pogoda sie udała
![]()
My wybraliśmy się w góry nie dawno,Arus ma 6 miesięcy. Wózek wogóle nie wchodził w grę, nosiliśmy w chuście. Sprawdziła się w 100%. W kieszonce Arek był spokojny, spał albo sobie oglądał świat. Co prawda byliśmy tylko na Krupówkach i Gubałówce, a potem przeszliśmy się na Butorowy Wierch, ale chusta się sprawdziła nawet podczas zjeżdżania kolejką linową na dół....w chuście świat należy do nas!!
![]()
[img][/img]
[img][/img]
codzienność płata figle...
My wybraliśmy się w góry nie dawno,Arus ma 6 miesięcy. Wózek wogóle nie wchodził w grę, nosiliśmy w chuście. Sprawdziła się w 100%. W kieszonce Arek był spokojny, spał albo sobie oglądał świat. Co prawda byliśmy tylko na Krupówkach i Gubałówce, a potem przeszliśmy się na Butorowy Wierch, ale chusta się sprawdziła nawet podczas zjeżdżania kolejką linową na dół....w chuście świat należy do nas!!
![]()
[img][/img]
[img][/img]
codzienność płata figle...