szukajcie, a znajdziecie
szukalam wlasnie watku o praniu na wyjazdach pieluch...
i sie tak zastanawiam...w wakacje jedziemy nad morze...do malej miesciny gdzie pralni takiej uslugowej czy samoobslugowej nie ma...u gospodarzy korzystac z pralki sie nie da...
pranie reczne zostanie...
jedziemy na 2 tygodnie...z malenstwem i starszakiem...
co zabrac...?
z pieluch...?
z srodkow do prania...?
ja myslalam zeby zabrac kilka kieszonek (3-4) z wkladami mikrofibra - szybko schna i dobre na noc
2-3otulacze i moje prefoldy tak z 15przynajmniej z tetry, flaneli...
no i wiadomo - kapielowy

i takie dwa zestawy dla obu smykow...tak zeby na 2 dni starczylo - jakby mialy sie suszyc w domu, a nie na zewnatrz, bo na przyklad bedzie padac...
a ze srodkow... to nappy fresh, olejek lawendowy i...to wszytsko (?) to starczy (?)
myslalam, zeby prac co wieczor - w zeszlym roku jak bylismy z jednym skrzatem na wakacjach, w tym samym miejscu tez pralam kazdego wieczora, albo poranka takze to tak straszne nie bedzie...choc bedzie wiecej do prania to na bank..!
i zeby odkladac zuzyte pieluchy do woreczka z olejkiem lawendowym, jak kupa to wiadomo co robimy wczesniej rpzed wlozeniem

i potem przygotowac soebie w misce wode ciepla z rozpuszczonym nappy freshem, wrzucic w to pieluchy i po jakis 20minutach takiego lezakowania, zaprac je recznie, i dokladnie kilka razy splukac pod biezaca woda i solidnie wykrecic no i rozwiesic...
czy to wypali....?
prosze o rade
