-
Chustofanka
Muszę przyznać, że temat jest dla mnie szczególnie interesujący, bo przy Marcie miałam ogromne problemy. Podejrzewano Ją o najróżniejsze schorzenia, bo zupełnie nie kontrolowała siusiania. Z kupką poszło szybko i bez problemu, ale siusianie - koszmar. Podchodziłam do prób nocniczkowych od ok. 1 roku życia. Bardzo to lubiła, ale nic poza tym. Od 1,5 r. ż próbowałam co miesiąc odstawic pieluchy na tygodzień, ale to była porażka - siusianie po 15-20 razy dziennie, nie miałam tyle ubrań. Mokre Jej nie przeszkadzało. Nic nie działało. Kiedy skończyła 2 lata i 2 miesiące powiedziałam sobie dość i definitywnie odstawiłam pieluchy, ale sytuacja nadal była ciężka, bo nawet do 10 zsiusiań dziennie. Wydawało się, że Marta zupełnie nad tym nie panuje, nie czuje, na twarzy nie pojawiał się nawet cień jakiegokolwiek czucia siusiania. Na każde najkrótsze nawet wyjście z domu zabierałam kilka kompletów ubrań na zmianę. Fotelik samochodowy zabezpieczałam na najróżniejsze sposoby... Około 3 roku życia zaczęło się poprawiać, ale nadal zdarzają się wpadki, a wnocy to my musimy przez sen Ją wysadzać, bo nie obudzi się na siusiu, tylko zrobi do łóżka i nawet nie poczuje.
Bardzo się tym stresowałam, ale najwyraźniej są dzieci, którym połączenia między pęcherzem a mózgiem dojrzewają z dużym opóźnieniem - tak mi to tłumaczyła pediatra. Możecie sobie wyobrazić, jaka byłam załamana przebierając niemal 3 latke po raz 8 w ciągu jednego dnia. Staralam się bardzo nie przekazywać negatywnych emocji Marcie i nie dokładac Jej problemów, a raczej wspierać i przypominać zanim zdarzy się wpadka, ale to naprawdę trudna sytuacja.
Zazdroszczę mammo dzieci, które w ciągu tygodnia oduczaja je od siusiania w pieluchy. Może z Małgosią będzie lepiej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum