ale miałem chustową przygodę w Tatrach (foty)

[mucha]

idę sobie z Heleną na plecach przez Tatry. Właśnie docieramy do Kilimandżaro, a tu drogę zachodzi nam WIELKI niedźwiedź Grizzly. Myślę sobie - już po nas . Okazało się jednak, że chce on tylko zasięgnąć języka o noszeniu w chustach, by nosić swoje misie. No to zaprosiłem tego niedźwiedzia na spotkanie chustowe.

[rosass]

czekalam... i oto jest

[anmuszka]

Grunt to dobrze dociągnięty plecaczek. I można nosić nawet niedźwiedzie.

[aurora]

Nie drapał Cię, jak go na plecy wrzucałeś?

[ewadbr]

[djdag]

dzięki Mucha za poranną porcję uśmiechu

[paskowka]

Za mało materiału pod pupką (pupą?) i wyżej kolanka. Ale jak na pierwszego niedźwiedzia to całkiem nieźle

[Agnen]

te cholerne turysty to same nie wiedzą co mają ze sobą zrobić, dziecka mi za mało to niedźwiedziowi kręgosłup krzywi! A jak się przyzwyczai do noszenia?

[bydzia]

pięknie !!!! ))


pokazałam mojemu M - mówi, że z przodu to byłaby sztuka )

[Agut]

Super!

[beannshi]

Tylko malo materialu pod pupke nastepnym razem

[Mayka1981]

no pupka za mało wpadnięta, ale pierwsze misie za płoty

Edit - i jak ty przechodząc pzrez Tatry Kilimandżaro widziałeś? Sokoli wzrok czy inne licho??

[pania]

a te Tatry to raczej Karkonosze były