a ja się zagapiłam i jakimś cudem byłam zapisana w dwóch kolejkach i testowałam również Błękitny Poranek.
pierwsze wrażenie po wyjęciu z paczki- najbrzydsza chusta, jaką kiedykolwiek miałam w ręce- przypominała męską szpitalną piżamę
po zamotaniu zyskała szlachetnośc (nie że dzięki mojemu genialnemu wiązaniu, co to to nie )
chusta równie świetna w akcji jak bambusik tropikalny,który od kilku dni gości na stałe w moim domu