Wczoraj na Świętokrzyskiej na wysokości Galerii K.Napiórkowskiej, koło 15:30 wymieniłyśmy uśmiechy z Mamą w ślicznym, czerwonym paltku (czy to było Mamaponcho? bo cuuuudne!), spod którego wystawała głowa w brązowej czapeczce.
Mamo, jesteś tu? Nie zatrzymałam się, bo leciałaś gdzieś z mężem, a ja gnałam z jednego sklepu do drugiego![]()