Strona 4 z 4 PierwszyPierwszy 1234
Pokaż wyniki od 61 do 71 z 71

Wątek: znowu o wisiadle

  1. #61
    Chusteryczka Awatar april
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Im lepszy koń, tym na niego wiecej nakladają.
    Posty
    2,184

    Domyślnie

    a moze by tak no nich napisac? zeby nie kupowali czegos takiego, tylko zainwestowali wwiązaną chustę i wyjaśnic dlaczego... moze by się wyofali z ofert

  2. #62
    Chustonoszka
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    100

    Domyślnie

    No, myślałam o tym, ale jestem przekonana ze otrzymałabym stek wyzwisk na maila...

    Wiecie, dysonsnas poznawczy za duzy- kupiłem coś słabego znaczy sam jestem słaby, no chyba ze sie da wycofac reczywiscie....ale obawiam sie ze niesienie kaganka oswiaty nie jest w cenie. w sensie odpowiec nie wpierda**j sie babo głupia w nieswoje sprawy by mnie nie zdziwiła.

    z drugiej strony tu chodzi o dzieci i ich zdrowie... Napisze jednego a próbe

    Napisałam do Marleny ss. juz sie boję

  3. #63
    Chustonoszka Awatar asior
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    50

    Domyślnie

    Cirit, ja już się przekonałam, ze osoby które się nastawiły na nosidło nie dają się przekonać do chust... bo albo im się nie chce wiązać, albo uważają, zę to zbyt trudne, albo wynajdą tysiąc innych powodów

  4. #64
    Chustonoszka
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    100

    Domyślnie

    No to trzeba jakąś stronkę o ergonomicznym wysłac- nic nie trzeba wiazac a nie szkodzi

    a poza tym moge nie wiedziec ze wisiadło szkodzi. a o tym warto wiedziec, lepiej niech uzywajaw wózka

  5. #65
    Chusteryczka Awatar april
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Im lepszy koń, tym na niego wiecej nakladają.
    Posty
    2,184

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Cirit
    No, myślałam o tym, ale jestem przekonana ze otrzymałabym stek wyzwisk na maila...

    Wiecie, dysonsnas poznawczy za duzy- kupiłem coś słabego znaczy sam jestem słaby, no chyba ze sie da wycofac reczywiscie....ale obawiam sie ze niesienie kaganka oswiaty nie jest w cenie. w sensie odpowiec nie wpierda**j sie babo głupia w nieswoje sprawy by mnie nie zdziwiła.

    z drugiej strony tu chodzi o dzieci i ich zdrowie... Napisze jednego a próbe

    Napisałam do Marleny ss. juz sie boję
    i co tam? odpowiedziała?

  6. #66
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez asior
    Cirit, ja już się przekonałam, ze osoby które się nastawiły na nosidło nie dają się przekonać do chust... bo albo im się nie chce wiązać, albo uważają, zę to zbyt trudne, albo wynajdą tysiąc innych powodów
    Niekoniecznie. Ja starszą nosiłam w nosidle i byłam do tego przekonana, ale tylko dlatego, że nie znałam alternatywy, nie słyszałam ani o chustach, ani o nosidłach ergonomicznych.

  7. #67
    Chustonoszka
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    100

    Domyślnie

    Nie odpowiedziała

  8. #68
    Chustoholiczka Awatar Agnen
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    4,411

    Domyślnie

    Napiszę coś dziwnego:
    Moim zdaniem nie ma po co się aż tak angażować. Nosidłowi rodzice w końcu aż tak bardzo się od chustowych nie różnią bo też chcą mieć blisko dziecko. I wydają te 2-3 stówy na masę atestów i takietam w związku z tym czują się bezpiecznie. a krzywdy większej dziecku nie zrobią. no bo ile w czymś takim można nosić? 15 min? pół godziny to chyba max. W końcu to dla rodzica jest niewygodne....

    A mówienie komuś obcemu że robi źle i ma natychmiast przestać to nie dla mnie....

    W Poznaniu też nosimy!
    Doradca Akademii Noszenia
    Doradca noszenia ClauWi®

    nawróć się!


  9. #69
    Chustonoszka
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    100

    Domyślnie

    no tak to nie napisałam.... bo tego sama nie lubie. mi sie zdjae zeto takie samo wygodne jak plecak, wiec ą tacy co moga i 6 godzin nosic, a mnie sie zdaje ze własnie dziecku krzywde zrobią....

    Moim zdaniem warto sie angazowac, ie po to by pouczac ale by powodowac zmiane na plus... w świecie. łatwiej jestsobie pogadac na forum co ludzie robia nie tak, a trudniej napisac miło i nieurażajaco: słuchaj, jest taka stronka, poczytaj, zastanowł sie te nosidełka mają opinie troche niezdrowych itd....

  10. #70
    Chustoholiczka Awatar rzufik
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    StW
    Posty
    4,873

    Domyślnie

    wiecie co? jak tak czytam co widujecie to płakac mi się chce...
    lekkim pocieszeniem są słowa donkaczki, ale tylko lekkim...

    cirit do boju dobrze, ześ realistka
    ja to już maglowałam, próbując wprowadzić co niektórych allegro-sprzedawców do tajemnego świata rozmiarów staników... (a wystarczy pomyślec) ale marne szanse... perły przed wieprze...
    :/
    acz dobra wieść jest taka, źe wyjście z tego forum się jednak znalazło. r.i.p.

  11. #71
    Chustonoszka Awatar kiribati
    Dołączył
    Jun 2008
    Posty
    117

    Domyślnie

    Szwagierce z mężem (mieszkają na 3 p. bez windy) pokazałam chustę, ale stwierdzili, że wiązanie jest niepraktyczne i to nie dla nich. Mają poucha, ale mało używany, bo dzieciak coraz cięższy i niewygodnie im. Namawiałam ich na ergonomiczne, ale sama takiego nie posiadam, a oni nie kupią dopóki nie przymierzą. W sklepach dziecięcych raczej są tylko wisiadełka, więc w końcu kupili Baby Bjorna i są zachwyceni. Z ciekawości przymierzyłam i faktycznie jest wygodne (ale akurat to - w przeciwieństwie do większości - ma mocno zabudowaną "uprząż" dla noszącego, więc się ciężar dobrze rozkłada), choć moim zdaniem chusta jest wygodniejsza i ma więcej zastosowań. Całe pozytywne wrażenie zniknęło jednak, jak zobaczyłam jak mały w tym wisi (to nie o to chodzi, że mu się nie podobało - po prostu już za dużo na ten temat czytałam, żebym obojętnie patrzyła na takie wiszące dziecko).

    Z drugiej strony to też nie jest tak, że dzieciom noszonym w takich nosidełkach dzieje się jakaś straszna krzywda (szczególnie jeśli nosi się trochę większe dzieci i w miarę blisko ciała, bo takich dyndających maluszków jak w pierwszym poście po prostu mi żal). Prawda jest jednak taka, że większość nie ma potem żadnych problemów z tego powodu, choć z własnym dzieckiem nie zamierzam ryzykować.

    Na pewno jednak warto promować chusty, bo oprócz osób, które świadomie wybierają wisiadełka, jest pełno takich, które po prostu nie wiedzą, że są rozwiązania lepsze zarówno dla rodziców jak i dla dziecka.

    Zawitkowskiego wypowiedź o huśtawkach kojarzę i on raczej ogólnie mówi im nie - dopiero 2-3-latki mogą. Jego wyjaśnienie:
    Układ czucia i innych zmysłów, układ nerwowy w ogóle w okresie najbardziej dynamicznego rozwoju jest szczególnie czuły na bodźce płynące ze środowiska, dlatego warto nie przesadzać z nadmiarem lub niemożliwymi do manipulowania bodźcami... Stąd niechęć specjalistów do huśtawek i "skoczków" i wibrujących leżaczków. Huśtawka może spowodować "przestymulowanie" dziecka, nikt nie jest w stanie okreslić konsekwencji. dziecko można wytrenować do wszystkiego. Pytanie tylko czy o to właśnie chodzi. ^. i kilkunastomiesięcznemu malcowi dajmy spokój z huśtawką... (http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... =1&v=2&s=0)



    .

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •