Moja Nadia też na początku płakała przy wiązaniu, ale to było tylko na początku. Teraz jak widzi chustę to się śmiejeNie poddawaj się, będzie co raz to lepiej.
u mnie było podobnie - na początku straszny płacz, co potęgowało dodatkowo mój stres, a on udzielał sie Małej i koniec noszenia gotowy...ale po kilku razach było już o niebo lepiej i tak jak piszą dziewczyny - ruszanie się i kołysanie działa najlepiej... Nie zrażaj się, wyluzuj, a wszystko będzie w porządku
Powodzenia!
Julka (VII 2009), Kornelia (V 2013), Konstanty (IX 2014)
Mój blog szydełkowy: sylabelle.blogspot.com
FB: https://www.facebook.com/sylabellesylabelle