Wracając z zakupów na rynku złapał nas deszcz :x
Parasol, który miałam wyginał się na wszystkie strony...

A Ysiek!? Zasnął w najlepsze!
Wróciłam do domu, próbowałam go obudzić ale mnie olał równo, a na podwórzu mokło mi pranie
No to szal na głowę i jazdaaaaaa...



Pranie ściągnęłam, a ten nadal kima... To jeszcze zrobiłam zakupy w pobliskim sklepie...
Ludzie mało na słupy nie wpadali.
Nie dość, że z dzieckiem w chuście!
Ze śpiącym dzieckiem! Przytulonym "na szalik"!
W deszczu! Pod parasolem!

No kto to widział, żeby 2-latek tak się w chuście rozsmakował
Młody jeszcze śpi, a ludzie mają historyjkę o ufo z dzieckiem w chuście na długie deszczowe wieczory przy kominku

Z deszczowym pozdrowieniem.
Trzymajcie kciuki, żeby się dał jakoś odkleić