Pokaż wyniki od 1 do 6 z 6

Wątek: nie czuję plecaczka...

  1. #1
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    miasto
    Posty
    4,457

    Domyślnie nie czuję plecaczka...

    przez ostatni tydzień kilka razy próbowałammałego wiązac na plecy. On cąłuy się usztywnia, co teoretycznie powinno ułatwiac a utrudnia, bo nie czuję go dobrze na plecach, jak zarzucę. Ogólnie już się ładnie zawiązałam w domu w prosty plecak, ale nie czuję tego... wydaje mi się, że ta metoda wiązania na nóżkę i pod nóżką jakoś musi małego uciskac w nogi... wiem, że to głupie i że jakoś innych nie uciska, ale nie moge jakoś tego co robię fizycznie przetransponowac do mózgu, a szkoda, bo bardzo liczyłam na to, (dwie ręce + przód wolny). Poza tym tak myślę, jak ja podam mu smoka? obetrę slinkę? dziewczyny, czy Wasze dziecie się nie slinią w wieku 4 miesięcy, jak zarzucacie? proszę o jakieś wsparcie techniczne i psychiczne... ;-D

  2. #2
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jul 2009
    Posty
    2,882

    Domyślnie

    ja prostego tez nie polubilam, chestbelta za to uwielbiam



  3. #3
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    miasto
    Posty
    4,457

    Domyślnie

    jeszcze własnie zobaczę inne wiązania... jakieś kangurki są itd. Na szczęście nemhain z chustą przysłała mi instrukcje:-D

  4. #4

    Domyślnie

    Slinia sie I smoka chca do zasypiania. Smoka podaje przed lustrem, bo inaczej jakos nie umiem trafic. Marza nauczyla mnie wrzucac dziecia z biodra. Wczesniej probowalam z gory przez ramie, jak na niekotrych filmikach ja youtubie, ale krzywo jakos to wychodzilo i niewygodnie. Z bioderka - luzik, a dla Mlodej fajna zabawa takie podrzucanie. Nie zauwazylam, zeby ja cos w nozki gniotlo. Jakby gniotlo, to chyba by marudzila, bo ona nie jest raczej z tych egzemplarzy, ktore przyjmuja zycie jak leci

  5. #5
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    Wolomin-city
    Posty
    2,635

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pania Zobacz posta
    przez ostatni tydzień kilka razy próbowałammałego wiązac na plecy. On cąłuy się usztywnia, co teoretycznie powinno ułatwiac a utrudnia, bo nie czuję go dobrze na plecach, jak zarzucę. Ogólnie już się ładnie zawiązałam w domu w prosty plecak, ale nie czuję tego... wydaje mi się, że ta metoda wiązania na nóżkę i pod nóżką jakoś musi małego uciskac w nogi... wiem, że to głupie i że jakoś innych nie uciska, ale nie moge jakoś tego co robię fizycznie przetransponowac do mózgu, a szkoda, bo bardzo liczyłam na to, (dwie ręce + przód wolny). Poza tym tak myślę, jak ja podam mu smoka? obetrę slinkę? dziewczyny, czy Wasze dziecie się nie slinią w wieku 4 miesięcy, jak zarzucacie? proszę o jakieś wsparcie techniczne i psychiczne... ;-D
    - zakładam dziecko z biodra przytrzymując je dodatkowo chustą
    - najpierw ganiałam z Dorką po domu jak konik i ona zaczęła traktować plecy jako dobrą zabawę - po kilku miesiącach już się ładnie przytula i można rzeczywiście dobrze ją przytroczyć
    - nóżki to mają w plecaczku tak samo jak w kieszonce z przodu - o ile pupa za bardzo nie zwisa to wg. mnie nic nie uciska
    - ślinkę sobie dziecko samo o Twoje plecy obetrze albo o rant chusty więc don't worry, a smoka podasz przy lustrze, szybie, a starsze sobie samo wsadzi wiszącego na tasiemce


  6. #6
    Chustoholiczka Awatar AMK
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Leśny zakątek Śląska
    Posty
    4,457

    Domyślnie

    że się ślinią to kit, mój ostatnio mi ulał do kaptura Powiem Ci, że do mnie prosty plecak średnio przemawiał do momentu znalezienia odpowiedniej chusty i zastosowania wykończenia tybetańkiego. Już się nie mogę doczekać aż młody usiądzie i bedziemy mogli popróbować innych wiązań plecaczkowych.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •