U mnie na poczatku sie pytali czy nam wygodnie i czy plecy mnie nie bola - wiedza ze mam powazne problemy z kregoslupem juz od lat.
Teraz podziwiaja, chwala i wogole same 'ochy' i 'achy' - ze ta 'moda' co teraz weszla na chustonoszenie jest ekstra - bo to wygoda, wszystko mozna w domu zrobic, dziec spokojny itp itd. A jak juz zobaczyli kurtke do noszenia to padli z zachwytu jakie to pomyslowe Babcie i prababcie zawsze sie ciesza jak z nimi na spacer z chusta ide bo uwazaja ze to jest 'fajnie i modnie tak nosic'.
Szczegolnie ze widzieli jaka Nina byla na poczatku - ciagle plakala i nic nie moglam wokol starszej czy w domu zrobic. A od czasu jak ja zaczelam nosic wszelkie problemy odeszly w zapomnienie - wystarczy 2-3 godzinki chusty dziennie a reszte czasu dziec super wesoly bawi sie w najlepsze z usmiechem na twarzy od ucha do ucha. I mysle ze to ich do konca przekonalo )