Co robicie, gdy na dworze siąpi, a dzieć nie chce zmróżyć oka od rana, marudzi okropnie, bo domaga się spaceru, w wózku nie zaśnie, choćby nie wiem co, a noszenie po domu nie jest żadną atrakcją?U mnie właśnie dziś w ruch poszła kółkowa, mężowa kurtka, parasol, a dziecię słodko spało już 2 minuty później. W sumie to całkiem przyjemnie spaceruje się w deszczu
![]()
![]()