dziś pierwszy dzień w żłobku
właśnie wróciłam do domu i nie wiem co ze sobą zrobić...
zanim do domu dotarłam, próbowałam wymyślić sobie jakieś zajęcie - więc poszłam i zrobiłam sobie badania krwi... hmmm...
a teraz, staram się trzymać dzielnie, zająć czymś myśli, z niecierpliwością patrzę na zegarek i czekam, kiedy będę po Julę jechała
IzaBK - mam płytkę, możesz się cieszyć, dzisiaj zostanie do mnie wysłana! może uda się mieć ją na środę, a jak nie, to będzie kolejny pretekst do spotkania
mi. - to na którą jest spotkanie? podeślij adres proszę? ja pewnie bedę później, odbiorę Julkę ze żłobka ok 12 i przyjedziemy do Ciebie
o rety rety... muszę się trzymać, muszę się trzymać, muszę się trzymać, muszę...






Odpowiedz z cytatem

.. wcale czarny scenariusz się ziścić nie musi. Poradzicie sobie z tęsknotą OBYDWIE, a trudne chwile - jeśli będą - szybko miną, bo Julka to dzielna kobietka, przecież wiem





, wczoraj pół nocy spędziliśmy w szpitalu (na szczęście go nie zatrzymali!), muszę go więc pilnować i inhalować...



