Cobra, z przylepionym dzieckiem trochę to trwało, ale ja też odpowiem.
Ja podchodzę do Ciebie obecnie z ogromną rezerwą, bo - podobnie jak dziewczyny, z którymi spotkałaś się w Podkowie - nie rozumiem czemu zrobiłaś/napisałaś to, co napisałaś. A poza tym:
1) Jest mi do dziś głupio, bo ja nie dotarłam na tamto feralne spotkanie, ale to ja Cię o nim poinformowałam na PW, a więc w pewnym sensie zaprosiłam. Gdybyś w pierwszym poście wiadomego wątku wylała swoje ogólne żale, a nie wywołała konkretne osoby z konkretnego spotkania, to może całość nie byłaby przez te kilka osób tak osobiście odebrana.
2) W którymś kolejnym poście napisałaś, że była jakaś jedna życzliwa osoba spoza forum, która bezpłatnie Ci pomogła. Wtedy zrobiło mi się przykro i za dziewczyny i za siebie. Bo jestem pewna, że one pomagały Ci życzliwie i bezpłatnie. A ja sama wcześniej przyjechałam do Ciebie do domu, życzliwie i bezpłatnie, i próbowałam pomóc. Być może w ogóle Ci nie pomogłam, bo nie jestem doradcą, a ciąża utrudniała pokazywanie, ale wolałabym pozostać w błogim przekonaniu, że doceniasz choć moją chęć i próbę pomocy. Tymczasem dostałam kubeł zimnej wody na łeb.
3) Już wiele lat temu doszłam do wniosku, że mówienie o własnych odczuciach nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem. Czasem jednak milczenie jest złotem.
Ja też wyłącznie opisuję swoje odczucia. I nie chciałabym znów czuć się głupio i przykro.



Odpowiedz z cytatem