My za to walczymy z pieluszkowym zapalenie skóry (chyba). Biedna Lenka wygląda jakby miała poparzenie III st. i najgorzej, że nic nie pomaga, żadne tormentiole, alantany, sudokremy, ani wietrzenie. Dziś nawet w nocy spała bez pieluchy i wcale się nie polepszyło. Musiałyśmy iść do lekarza. Pierwszy raz mi się takie coś zdarzyło, choć stosujemy wielo, zero kremów i nawet w lecie nie było problemu!
Albo uczulona jest na Pampersy, które od kilku dni aplikuję jej na noc (choć niby wykładam polarem, żeby nie stykała się bezpośrednio), albo jakoś zmienił jej się odczyn moczu.
Mam nadzieję, że jej przejdzie po antybiotyko- przeciwgrzybiczo-sterydowej maści...