To ja jeszcze dodam (żeby nie było że jakoś odstaję od reszty towarzystwa), że jutro ze starszym czeka mnie wyprawa na Kopernika z bolącą nogą. A dokładnie ścięgno Achillesa. Biorąc pod uwagę fakt że w przeciągu trzech miesięcy to już nasza trzecia wyprawa nożna, to mam dość.
Jak słyszę że mi oznajmia że go noga boli albo coś sobie zrobił, to mnie od razu głowa boli.