Słuchajcie, ja tam nie wiem jak z Bebilonem bo nie stosuję, ale (z odpowiednim akcentem)

. My potrzebujemy jako podkładkę pod wypisywanie recept na leki na choroby przewlekłe (nota bene od nowego roku nie ma już recept z literką P, jak to gorzko żartuje moja siostra - jednym ruchem choroby przewlekłe zostały w Polsce zlikwidowane), jakikolwiek byłby to sysytem refundacyjno-zniżkowy. No i sobie nie wyobrażam, że jak dziecko potrzebuje Bebilonu Pepti na przewlekłe/alergię, to nie będzie też czasem choć leków potrzebowałao. I co, wtedy po kolejne zaświadczenie? Więc może masz rację Egla, ale ja bym starała się otrzymać takie zaświadczenie, które obejmie wszystko, choć może ten Bebilon wyszczególni.