egla, ja też jestem hipokrytką, i też bym nie mogła, ale takiego, którego musiałam sama zabić. Dlatego w Wigilię prawdopodobnie nawet nie będzie karpia.
U nas choinka będzie w wersji mini - najzwyczajniej w świecie nie mamy gdzie postawić normalno wymiarowej, żeby jej kotostwo nie zżarło![]()



Odpowiedz z cytatem
Największy ubaw w przewijaniu Kasi ma niewątpliwie Helenka - stroi ją w pieluchy i sama nawet chciała zakładać taką w różowe serduszka. Na szczęście ona się odpieluchowała całkowicie ponad pół roku temu (pieluchy przez blisko rok były w użyciu tylko nocą).


a za pierszym razem była to pierwsza wspólna z dwutygodniowym Michałkiem wigilia, i uzmażyłam wtedy paluszki rybne, popijaliśmy barszczem z torebki 
nie lubię smaku błota...

jest wspaniały. 
