Cześć
Dziś pierwszy raz wyszłyśmy z Tosiem na spacer (Wandzia w chuście), wszyscy mili, drzwi otwierali, uśmiechali się - tylko myśleli, że lalkę mam zamotaną - a po co mi lalka w chuście?mam straszny problem z dociąganiem, muszę ćwiczyć, chusta jeszcze dość sztywna, ale powoli mięknie.. ponawiam pytanie o jakąś pomocną ChustoMamę z Pruszkowa, może jakieś rady bezpośrednio podane mi pomogą, bo na razie Wandzi się śrenio w chuście podoba.. a w teorii to fajna rzecz, jednak zanim zakupię kolejną chustę (niestety cierpię na niedobór gotówki) wolałabym nauczyć się wiązać poprawnie, bo może Jej się nie podoba, bo ja źle wiążę.. ech..



Odpowiedz z cytatem





ale jest ruchliwa i niestety godzina noszenia to dla Niej już za długo.. ostatnio spotkałam chustomamę i poradziła mi nosidełko ergonomiczne jak już Wandzia będzie siedzieć, już sama nie wiem, po to kupiłam chustę, żeby chustować i starszego Tośka.. ech..

no chyba żeś pogniewana