No to się akurat załapię:
Kajetan 100 lat
(hehehe moje literki największe i najfoletowsze)
A dylematy w kwesti nieprzywlekania do domu zarazy uważam za niebyłe, od poniedziałku jesteśmy chore, tzn. Helen miała 37- 37,5 i kilka razy kaszlnęła, a ja miałam 39 przez dobę, a reszty nawet mi się opisywać nie chce...