My na szczęście zdrowi (odpukać ). Nie wiem, czy to dzięki tranowi, czy też wirusy dały nam spokój.
Lenka też żarłok straszny! Wyjada wszystkim i nic nie można zostawić na stole, bo zaraz się domaga. No i oczywiście jedynym sposobem uciszenia jej jest cokolwiek do żucia w ręce!
Ja jakaś śpiąca i padnięta ostatnio jestem. Chyba jakąś amfę przydłoby się brać, żeby wydolić cały dzień
Choć ostatnio znlazłam sposób- po południu kładę Lenkę spać, a z Tymkiem wskakujemy pod kołderkę, jemu włączam bajki, a sama przymykam oko choć na chwilkę