Kapłanko Izo i ministrantko mi., nie przenoście się na gg, zostańcie i podtrzymujcie chustowy (słomiany?) ogień
Mnie (a nie mi.) ostatnio po prostu cały czas głowa nap....., znaczy boli. Jakoś nie nadążam z niczym, co chwila jakieś g. wyskoczy, a to pojechałam w samochodzie 1 śrubkę dokręcić, a okazało się, że coś odpadło i 250 zł w plecy + 2 dni bez samochodu.
No i z Helenką jest jakiś problem. Już ponad 2 miesiące ma coś, co wyglada jak zapalenie oskrzeli, ale zapaleniem oskrzeli nie jest, tzn. nie poddaje się leczeniu, ale nie przekształca się w zapalenie płuc, tylko powolutku jakby pogarsza. Tzn. coraz więcej kaszle, w nocy ma spokojny i cichy oddech, ale rano zaczyna ją zalewać flegma i rzęzi i kaszle bardzo. Dostałam skierowanie do pulmonologa, zrobiłam już badania krew/mocz, rtg - wyniki do odebrania jutro. Pulmonolog we wtorek. Pediatra zasugerowała, że to jakas wada wrodzona, np. zbyt złabe poruszanie włosków w oskrzelach (czy jakoś tak), które powinny te oskrzela oczyszczać. Ale dodała, że z takich rzeczy się wyrasta. Ogólnie na razie nie martwię się BARDZO, ale jednak trochę, no i znów bieganina i doktory.
A tak na marginesie, wiecie na kiedy można z NFZ iść do pulmonologa w przychodni przyszpitalnej na Działdowskiej (zasugerowana przez pediatrę)? No, kto zgaduje?




Nie ma już miejsc na ten rok, zapisy były we wrześniu
A Helen teraz bardzo marudna, nie wiem, czy zęby, czy ten kaszel jej dokucza lub jeszcze coś innego.
Dobrze, że Hek jedzie we wtorek do dziadków na parę dni, bo trochę padamy z małżonkiem.
A jak Gaja? Reszta dzieciaków zdrowa?