Dziewczyny, dzisiaj po raz pierwszy zaplotłam synka w kieszonkę i pochodziłam godzinę po sklepie. Było cudnie

Szkoda, że wcześniej tyle ciągałam się z fotelikiem samochodowym i torbą, co łącznie urywało mi górne kończyny. Teraz maluch z przodu i plecak na plecy i jazda!
To prawda, że chusta wzbudza zainteresowanie, ale pozytywne. Byłam zagadywana, jedna pani przytrzymała mi windę żeby zapytać co maluszek porabia w chuście i ogólnie słyszałam kilka szeptów między kobietkami, że fajna sprawa.