olciu, cieszę się, że Julcia nieźle sobie radzi w szpitalu!
egla, oj to mąż pojechał...Ale widzę, że sobie radzisz, kupując nowe chusty! Tak trzymać!
My dziś byliśmy na cmentarzu z Nike w chuście. Ludzie się dziwili, a jeden pan nawet zagadnął, że co to za diabełek, bo miała kapturek z węzełkami wyglądającymi dla niego jak różki. No, ja sobie wypraszam, diabełek, dobre sobie. Aniołek jak już![]()