Nie wiem właściwie za co, ale dziś miałam nieprzyjemny wypadek, którego konsekwencje są baaaardzo bolesne.
Mam wreszcie od niespełna tygodnia prawdziwą chustę! Uprana i wyprasowana pięknie posłużyła na wczorajszym spacerze. Wreszcie udało się jako tako zawiązać plecak i co??? Dziś przy motaniu plecaka coś przeskoczyło mi w krzyżowej części kręgosłupa... Teraz chodzę zgięta w pół, nie mogę niczego podnieść, nie mówiąc o mojej Słonince... Ból jest niesamowity, bo czuję go nawet kiedy leżę.
Tom sobie plecaki potrenowała...
Co ja mam teraz zrobić?