Ja znam jedna taka "mundra" co dziecko na nartach w nosidle wozi. Smiala sie do rozpuku jak sie przerazilam spotkawszy ja na stoku z 10-cio miesieczniakiem na plecach. Zadne tlumaczenia nie pomogly, bo przeciez ona jezdzi na nartach od urodzenia i jest swietna narciarka