Pokaż wyniki od 1 do 20 z 22

Wątek: noszę dłużej niż potrzeba (i mam więcej czasu niż gdy byłem bezdzietny)

Mieszany widok

  1. #1
    Chustonówka Awatar bollyanna
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    20

    Domyślnie

    Ciekawe spostrzeżenia, Mucho

    No ale u nas wygląda to zupełnie inaczej... Mamy duuużo mniej czasu! Żeby nie powiedzieć, że wcale nie mamy To nie jest mit!

    Ja jestem teraz z małą w domu, a ponieważ należy do dzieci mocno absorbujących, mało śpiących i bez wahania wyrażających swoje niezadowolenie, to padam z nóg... Karmię piersią, więc nie mogę wyjść z domu na zbyt długo (ściąganie nie zdaje egzaminu). A dzieciak jest taki, że często protestuje wniebogłosy jak tylko do łazienki wyjdę Wychodzę z domu raz w tygodniu na moje zajęcia taneczne, ale mąż musi wtedy być w domu o 19, co nie jest wcale łatwe

    W nocy dzieć budzi mnie na jedzenie, a ja potrzebuję dużo snu, budzę się na byle szelest i ledwo żyję z tego powodu...

    Mój mąż z kolei pracuje, wraca do domu późno, i od miesięcy marzy o wyjściu do kina. Na razie się nie udało Widzę jak pada z nóg i nawet na zabawę z małą nie ma siły albo i ochoty.

    Ja sobie tak myślę, że owszem, dziecko jest dobrem absolutnym, ale ja nie jestem Nie jestem aniołem, nie posiadłam cnoty nieskończonej cierpliwości, chcę zajmować się takimi głupotami jak czytanie gazet i chodzenie na moje tańce, chcę zostawiać młodą z dziadkami i wyjść gdziekolwiek wolna jak ptak! A czasu nie mam, bo może kiepsko zorganizowana jestem, może leniwa, może śpioch... ale naprawdę nie sądzę, żeby dało się to diametralnie odmienić

    Rany, w marcu mam zacząć pracować w domu i jednocześnie opiekować się małą i trzęsę się ze strachu, bo nie widzę, jak się to może udać...

  2. #2
    Chustopróchno Awatar Mayka1981
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Krapkowice
    Posty
    12,878

    Domyślnie

    ja nie jestem myślicielką i nie potrzebuję czasu na rozmyślania i inne filozoficzne dywagacje - czy to przed dzieckiem czy po...

    ale jak tak sobie pomyślę to wcześniej miałam jednak więcej na wszystko a więc i na rozmyślania, bo moje dziecko nie usypia "w spokoju odpływając" i nie miewam czasu na dumanie

    nie znoszę chodzić na spacery dla samego chodzenia - nawet w chuście, zawsze muszę mieć jakiś cel i o tym celu myślę (jeżeli w ogóle, bo lubię nic nie myśleć)

    nigdy nie trwoniłam czasu na zamartwianiu się pierdołami - także to co kiedyś było dla mnie ważne faktycznie było ważne i jest ważne nadal

    nie potrafię sobie siedzieć i delektować się chwilą - bo mam wrażenie, że czas marnuję zamiast co s zrobić kontruktywnego czy chociaż iść spać...

    sorry
    A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
    Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl

  3. #3
    Chusteryczka Awatar monika999
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    1,831

    Domyślnie

    najwiecej czasu na przemyslenia to ja mialam w ciazy


  4. #4
    Chusteryczka Awatar atelka
    Dołączył
    Feb 2009
    Posty
    2,901

    Domyślnie

    o tak z punktu widzenia matki inaczej to wygląda
    ja jestem zdołowana, poddenerwowana i czuje się czasem uwięziona we własnym domu (nie zawsze ale sporo takich momentów)
    nawet jak wychodze do pracy to nie mam komfortu myślenia O pracy bo już myślę czy na pewno dam radę odebrać małą na czas, a co potem do jedzenia, a czy spała czy nie spała i kiedy ją spać położyć i ile tam jeszcze do zrobienia prań pieluch czy innych spraw domowych, obiad, kaszka na rano
    a jeszcze mąż trzyma mnie do późna w nocy bo "porozmawiaj ze mną"
    w nocy zmiana pieluch których on nawet nie słyszy... rano pobudka...

    czasem chciałabym nie myśleć bo myślicielem nie jestem
    i nie rozmyślac bo im więcej myślę tym częściej dochodzę do wniosku że nie nadaję sie na matkę bo mam dość, bo potrzebuję czasu dla siebie TYLKO, jestem śpiochem, może też i leniem

    dziecko mam kochane, zdrowe, bezproblemowe ale wymiękam czasem i myśleć nie chcę!

    w odpowiedzi na pytanie z wątku:
    nie noszę dłużej niż trzeba. Ba! noszenia w ciągu ostatnich kilku miesięcy mogę policzyć na palcach jednej ręki...
    Ostatnio edytowane przez atelka ; 20-01-2010 o 19:07
    Aś, Julek '08 i Alik '11

  5. #5
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    daleko i blisko
    Posty
    3,021

    Domyślnie

    a ja musze dopisac, ze jesli chodzi o malzenstwo, to paradoksalnie wiecej teraz czasu spedzamy razem i czesciej wychodzimy razem, niz przed ciaza i dzecmi.
    chyba nam sie w glowach poukladalo i staramy sie spedzac razem czas bardziej, jakby z tego, ze tego czasu malo, to bierzemy jak najwiecej.
    K. i J. 17.07.2008, W. 07.02.2013

    1% KRS 0000037904 Cel szczegółowy 26513 Nowacka Katarzyna i Jakub 1% DZIĘKUJEMY!

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •