Pokaż wyniki od 1 do 17 z 17

Wątek: Podróż z chustą :)

Mieszany widok

  1. #1
    Chustomanka Awatar marjanna.b
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Aba, Nigeria
    Posty
    837

    Domyślnie

    Prawdopodobnie Lufthansą z przesiadką we Frankfurcie (bo bezpośredniego lotu z PL nie ma).
    Przy czym ja bym wózek oddała razem z bagażem, a dalej już tylko z chustą
    No i nasz wyjazd nawet jeszcze nie jest w 100% pewny, czekamy 'tylko' aż Andrzej kasę uzbiera

    Teraz orientujemy się co pozałatwiać, jak wszystko zorganizować.
    No i wyskoczył z tym wózkiem...

    Też mi się wydaje, że na wiosnę spokojnie Ada może chodzić sama (Edek jak miał półtora roku to kompletnie z wózka zrezygnował).
    Tylko nie wiem czy w tym upale będzie mi się chciało Ją na plecy wrzucać

    wozki w krajach afrykanskich i azjatyckich sa oznaka bogactwa
    Może to to...

    Dzięki za argumenty, z pewnością wykorzystam

    m.
    Ejike (2005) & Ada (2008) & Chidimma (2014) & Erinma (2016) & Ndubuisi (2018)




  2. #2
    Chustofanka
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Charleston, SC
    Posty
    359

    Domyślnie

    wlasnie wrocilismy z Polski, "wozek" zabralam, pisze "wozek" bo to jest stelaz z kolkami do ktorego wpina sie fotelik samochodowy (gabarytowo mniejszy niz wozek). Wykupilismy Miskowej wlasny bilet, wiec musielismy zabrac siedzonko, ale nastepnym razem zadnych wozkow. Strasznie mnie draznil fakt, ze wszedzie bylismy ostatni, bo trzeba bylo czekac na ten cholerny wozek na wszystkich lotniskach (lacznie 3), a potem skladac go do maszyny przeswietlajacej bagaz.. masakra, bo panie celniczki niekumate i ZADNA nie pomogla potrzymac dziecka, wiec silowalam sie jedna reka (z chusty w Monachium kazali sie wyplatac). Poza tym szukanie wind (nie zawsze latwo znaldowalnych), no i tlumy ludzi tratujacych jak bydlo blee Dziecie duzo spalo podczas podrozy i nie plakala, wiec chusta posluzyla nam tylko do okrycia sie podczas karmienia, ale przydala sie w domu do usypiania malej, ktora walczyla ze zmiana czasu, a teraz ze zmiana czasu walczymy juz po tej stronie wielkiej wody.
    Ale w samolocie transatlantyckim spotkalam mame -Slowenke noszaca malucha w chuscie zeby malucha uspac.. to chyba zawsze magicznie dziala, bo raptem 3 spacerki w gore i dol samolotu i maly spal jak marzenie

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •