właśnie dziś - no totalna klapa... żadna chusta, żadne wiązanie. za mocno, za słabo dociągnięte, mała wierzga... ech... i niemoc w rękach![]()
właśnie dziś - no totalna klapa... żadna chusta, żadne wiązanie. za mocno, za słabo dociągnięte, mała wierzga... ech... i niemoc w rękach![]()
znam tą niemoc
ostatnio, jak tak było to do wózka go wsadziłam....i potem baardzo żałowałam (to był jego ostatni wyjazd wózkowy) - gdzieś z 4mce temu
na szczęście często się to nie zdarza
edit : teraz jak nie wychodzi to manduca zostaje![]()
Ostatnio edytowane przez ewadbr ; 09-01-2010 o 19:49
Dziś w ogóle jest taki dzień, że nic nie wychodzi. W ogóle nie powinnam wychodzić z domu, a co dopiero w chuście. Takie upi#rdliwe drobiazgi, a doprowadzają do szału!
Ewa - mama Martyny (27.05.2008 r.), Jeremiego (26.06.2009 r.) i Konstantego (04.03.2012 r).
Ale wiecie, że po burzy ... słoneczko.. więc jutro już będzie dobrze![]()
Moje kochane chłopaki: G. 15.04.09 i A. 17.03.13
lalika, zawsze z przyjemnością oglądam te Twoje zdjęcia ze spacerów! Tak ładnie u Was, a my w tych murach betonach... i spacerujemy po parkingach, echhh, szkoda słów!
A wracając do tematu. Ja tak miałam przedwczoraj, no za cholerę nie mogłam się zawiązać dobrze. A Manduca poszła w świat. Chyba z pół godziny wiązałam zanim uznałam że jest w miarę OK
Po czym wyszłam i odkryłam, że mi się chusta w brzuch wrzyna. Nosz w mordę misia! Masakra. No prawie był dzień palenia chust![]()
Kasia, mama Majki (30.04.2009), doradca po kursie podstawowym Die Trageschule®
w w w . p r z y t u l m n i e m a m o . p l