Jak zwykle oglądam sobie chusty i powoli dochodze do wniosku, że chyba po roku szaleństw osiagnełam lub osiągam rodzaj dojrzałości chustowej Czyli że mogę patrzeć na coś nowego i ładnego, a przy okazji nie powoduje to u mnie galopu do szafki w celu nerwowego przejrzenia jej zawartości, miliona watpliwości, sprzedania czegoś i kupienia nowej chusty, co dawało mi chwilowe bezgraniczne szczęście i stan ekstazy prawie
Chyba (na wszelki wypadek napisze to słowo) osiągnełam nirwanę chustową. Wcześniejsze roczne szaleństwo dużo mi dało - wyrobiłam sobie zdanie i dużo popróbowałam.
Mam tez w głowie gotową listę chust, które kupię znowu jak pojawi się nowy Chuścioszek, kiedyś w przyszłości.

Czekam jeszcze na jednego Vatka - może lista się jeszcze zmieni, czytaj - rozszerzy

Podzielicie się swoimi listami prefekcyjnych stosików?

Mój ranking (kolorystyka mocno czerwono-bordowa):

1. Didymos Indio Silk
2. Didymos Indio Konopie
3. Didymos Katja (moja ulubiona chusta, poszła w świat ale tylko chwilowo)
4. Didymos Lisa
5. Didymos Nino rubin
6. Vatanai Koira (IMHO wymarzona chusta dla maleńkiego dziecka)
7. NATI Colorado lub Kalahari (ale w starej kolorystyce)
8. Storchenwiege Leo Rouge
9. Storchenwiege Anna
10. Zara Orginal, chwilę wcześniej napisałam tez - czarna chusta, ale po zastanowieniu uważam, że Zaraz konsumuje tamten zapis
11. Storchewiege Inka - na chłodne dni - jakoś latem mi wcale nie pasuje ta chusta i kojarzy mi sie wyłącznie z chłodnymi dniami
12. Lana - ale która tez zalezy od pory roku - latem któraś z jasnych lub bordowa a w inne pory roku - tatoo.

13. po zastanowieniu wpisze - czarno-białe pawie

ps. ciekawe ile jeszcze editów zrobię

I na 100% - CALYX Kocham to nosidło!