Ja właśnie tego nie rozumiem -decyduję się na dziecko ale ono nie ma za bardzo przeszkadzać w życiu. Sedno jest w tym,że dziecko szybko () rośnie-i czas przytulania mija.Mój synek też ,od samego początku, jest przylepką. Ale ja kocham go tulić i nosić.Czasem nie było łatwo, ale nim się obejrzałam on już ma rok i jest coraz bardziej samodzielny.Też byłam u znajomych i mała generalnie leży w łóżeczku-sama, nie biegną na każde zawołanie(ja sie omal nie potykałam o własne nogi )Cóż, nie dane mi wszystko zrozumieć...