ChustoHolizm
Zuzia 21.12.2005
Ania 26.06.2008
Mateusz 04.08.2011
Doradca - Partner Akademii Noszenia Dzieci
A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci
chustomama.pl
zle mnie zrozumialas
albo sie zle wyrazilam
przytulanie dziecka jest dla mnie bezsprzecznie intymne
a to czy ktos pragnie przytulac "obce dziecko" czy nie to juz indywidualna sprawa. nie dziwi mnie ani chce przytulania ani niechec.
obie opcje mieszcza sie imo w normie
dziwne byloby dla mnie np. narzucanie sie dzieciom z ta swoja ciagota do przytulania albo absolutna niechec do dzieci
ChustoHolizm
Zuzia 21.12.2005
Ania 26.06.2008
Mateusz 04.08.2011
Doradca - Partner Akademii Noszenia Dzieci
Ja też nie mam problemu z chustowaniem innych dzieci.Ale potrafię zrozumieć,że ktoś może to odbierać inaczej.Dla mnie ta bliskość jest cudowna.
Ps. pamiętacie dyskusję,czy chciałybyście mieć nianię do dziecka,która nosiłaby Waszego malucha w chuście? Zdania taż były podzielone.Chociaż z nianią akurat dla mnie to trochę inna bajka.
nosilam ostatnio w kieszonce 2 mies.corke kolezanki.
dla mnie to bylo bardzo mile,
dla malej chyba tez bo sie przytulila i od razu zasnela![]()
net mi znów zabrali...
czyli nie było to jej dziecko, dzięki za wyjasnieniacóż, może wystraszyła się własnych uczuć i dlatego odebrała sytuację jako intymną
a ja nosiłam przez chwilę córkę siostry w elastyku.
ale ona dla mnie jak swoje
siostra mówi-jak będzie płakała-to nakarmżartuje tak sobie. ja odpowiadam jasne, ale jadłam dziś pierogi z kapustą, sałatke z groszkiem, piłam mocną kawę itepe
.
dla mnie-chyba dlatego, że sama jestem mamą-to naturalne jest.
no ale taka młodzież () może się czuć nieswojo chyba
Ja w sumie rozumiem Twoją siostrę. Jest młoda, nie ma jeszcze swoich dzieci więc mogła się poczuć nieswojo. U mnie akurat jest zupełnie odwrotna sytuacja, moja siostra jest zakochana po uszy w mojej córeczce, uwielbia bliski kontakt z nią i bardzo jej się spodobała idea noszenia w chustach. Sama poprosiła któregoś dnia abym ją zamotała![]()
Teraz to wszystko jasne...ja pierwszy raz trzymałam dzieciątko na rękach gdy sama je urodziłam. Wczesniej bałam się i nie dziwię się, że siostra tak to odebrała. Młoda jest jeszcze, ja w jej wieku bałam sie dzieci, czułam, że to wielka odpowiedzialność, jeszcze nie dla mnie.
Dlaczego od razu: wystraszyła się? Ja mojej siostrzenicy nie nosiłam, nie przewijałam, nie karmiłam... Ale kiedy Młoda miała 5 lat, to powiedziała, że chciałaby, abym była jej mamą...
ps. Teraz to Młoda już starym babusem jest/18 na karku/ - nadal się nie przytulamy, ale kochamy się baaaardzo
![]()
Hehehe, chyba bym Cię pobiła jakbyś mi młodą zabrała
No a wracając do tematu, też uważam że noszenie (edit: chodzi mi o noszenie w chuście, nie na rękach) cudzego dziecka jest intymne i czułabym się nieswojo, gdybym miała spróbować.
Ale jeżeli miałabym inne nastawienie i nie sprawiałoby mi to problemu, mama tego dziecka nie miałaby nic przeciwko i w końcu - jeśli dziecku odpowiadałaby taka sytuacja i jeszcze do tego gdyby mój Majonez nie był zazdrosny, to czemu nie?![]()
Kasia, mama Majki (30.04.2009), doradca po kursie podstawowym Die Trageschule®
w w w . p r z y t u l m n i e m a m o . p l
Nie wiem jakby wygladalo zachustowanie czyjegos dziecka, ostatnio zabieralam sie do brata (ma 9 miesiecy) i niby bardzo jestem z nim blisko i szalejemy za soba to jakos sie w koncu do tego zachustowania nie zabralam. po pierwsze nie moje dziecko i jeszcze balabym sie ze go uszkodze - w koncu poczatkujaca jestem, a poza tym na elastyka za ciezki, choc wiem ze niektore mamy czasem ponosza.
Ale piersia nigdy nie bylabym w stanie go nakarmic-no chyba, ze nie byloby naprawde wyjsciaSamo karmienie moich corek wydaje mi sie baardzo intymne i na poczatku dostawialam, bo przeciez dziecka nie zaglodze, ale powiedzmy ze musialam sie przyzwyczaic do nowej sytuacji. Za to moja babcia i mama moglyby karmic wszystkie maluchy jakie by spotkaly
Babcia obkarmila kiedys pol szpitala, bo tyle mleka miala, a mama powiedziala, ze z checia przystawilaby Asie do piersi - ale ja bym jej nie dala
![]()
Intymność to pojęcie subiektywne.
Ja niczyjego dziecka nie nosiłam (nie było okazji), ale swojego z pewnością bym nikomu nie powierzyła. Chusta dla nas to taka pępowina - dzięki niej czujemy się póki co jednością. Cóż, zwykła jędza sekutnica-zazdrośnica ze mnie.
nie dziwię się odczuciom siostry.
ja kiedyś zachustowałam małą jankę na moim bracie. ja się czułam z tym ok (ale nikogo innego na miejscu mojego brata sobie nie wyobrażałam w tej sytuacji), brat zachwycony, ale mój mąż poczuł się nieswojo. poprosił, żebym więcej tego nie robiła.
ale ludzie są różni. pokazywałam kiedyś znajomym, jak zamotać na sobie kieszonkę. zrobiłam kieszeń na dziecko, a tenże znajomy włożył mi swoją miesięczną córkę. oporów jak widać, nie miał. być może zmienił zdanie, jak zaczął nosić sam.
2007, 2009, 2016