A więc jest!!już mam!!śliczna Nati jest już u mnie w domukiedy tylko mi ją przyniósł przesympatyczny Pan Kurier, pomyślałam, że ten dzisiejszy dzień będzie wyjątkowo udany. Popołudniu spacer chustowy z poznaną tu na forum Elenką oraz BUNS ;P Dzieci trochę marudne, ale dzielnie zniosły mamine plotki. Po powrocie do domu szybki deserek, pobawienie się z Arkiem,a w między czasie przyszła paczka. Rozpakowałam z dzieckiem na ręku, już prawie zębami przegryzałam folię, gdy się jednak okazało, że w domu są nożyczki. Wyciągnęłam ii...o jaka milutka..myślałam, że będzie twardsza..i kolorki stonowane..ładna..pomotałam się na "sucho" poprzytulałam trochę i poszłam Arusia kąpać. Kąpiel też udana, butla zjedzona iiii...Arek nie chce spać..hmmm..myślę sobie:no to Nati pójdzie w ruch. Pomotałam się do kieszonki, wkładam Arka..i chyba nacisnęłam mu na brzuszek,bo zwymiotował na podłogę, omijając łózko, ale nie omijając Nati..ehhh..także mój pierwszy wieczór z nową chustą skończy się na wyciągnięciu jej z pralki i powieszeniu na suszarce..miło..
dzieć śpi, Nati się pierze, a ja się uśmiecham..bo dzień był<jest> bardzo udany!!
![]()