Ja miałam wczoraj dość nieprzyjemną przygodę - szłam z małym na plecach i ze starszaczką, która prowadziła swój zabawkowy wózeczek z ukochaną żabeczką. No i mały wyciągnął rączki spod chusty i zaczął mi się gibać do tyłu (nie siedzi jeszcze sam). Musiałam go więc wyciągnąć i zamotać od nowa.