U mnie na osiedlu owszem widać sankujące maluchy ale w porównaniu z ilością dzieci w lecie na placu zabaw to tak może ze 20% stanu osobowego. Statystyk nie możemy podwyższyć bo niunia przeziębiona ale zaczekamy tylko czy śnieg zaczeka. Myślę że dawniej nie było tyle atrakcji w domu w sensie telewizor, komputer, wypasione zabawki i wyjście na dwór było jakoś oczywiste. Taki starszaki to chyba trzeba trochę od tego oderwać i wyciągnąć na dwór a patrząc na niektórych rodziców to i im sie nie chce bo to trzeba i dziecko ubrać i siebie i wyjść i zimno, a po co tak się ładnie w domu bawi a jeszcze zmarznie i sie przeziębi